W ostatnich latach coraz więcej w Polsce organizowanych jest targów żywnościowych. Można by pomyśleć, że jemy coraz więcej ale przede wszystkim coraz większą wagę przykładamy do tego co jemy, jak to jest podane, z jakich składników. Może to i dobrze. Jednym z takich miejsc są Targi Warsaw Gastro Show. Dla mnie jako blogera idealne miejsce, aby spotkać ludzi z branży spożywczej, nawiązać nowe znajomości, które potem przeradzają się w ciekawe projekty.
Warszawskie targi w tym roku były też dla mnie okazją zmierzenia się z własnymi umiejętnościami. Organizowany był bowiem konkurs Blogershef, w którym konkurowałem z 8 innymi blogerami. Nie ma się co oszukiwać. W takich konkursach człowiek walczy nie tylko z przeciwnikiem ale w większości z samym sobą, własnymi niedociągnięciami. Takie eventy uczą pokory bo o ile w domu człowiek sam dla siebie jest mistrzem świata a rodzina tylko w tym uświadamia, o tyle podczas konkursu można zobaczyć ile jeszcze można się nauczyć.
Samo zaistnienie jest dla mnie ogromnym doświadczeniem no a możliwość spotkania ludzi o wiele bardziej doświadczonych to ogromny zysk mentalny. Dania serwowane przez konkursowiczów okazały się na bardzo wysokim poziomie widzę ile jeszcze muszę pracować na własnym warsztatem. Dziękuję organizatorom za zaproszenie i możliwość zmierzenia się z czasem, warunkami konkursu i samym sobą, a jurorom za fachową ocenę. Myślę, że przy następnej okazji bardziej się podszkolę. Ostatecznie prezentacja mojego dania była dla mnie zadowalająca no i chyba jako jedyna została wchłonięta w całości przez odwiedzających. Chyba zrobiłem za mało :) Zwieńczeniem mojego daniabyła bardzo fajna szynka z Indykpolu. W domu wykorzystałem też pasztet pieczony tego producenta jako farsz do pasztecików, który w połączeniu z przesmażoną cebulką i grzybami jest idealnym sposobem na wypełnienie pierogów.
Samo zaistnienie jest dla mnie ogromnym doświadczeniem no a możliwość spotkania ludzi o wiele bardziej doświadczonych to ogromny zysk mentalny. Dania serwowane przez konkursowiczów okazały się na bardzo wysokim poziomie widzę ile jeszcze muszę pracować na własnym warsztatem. Dziękuję organizatorom za zaproszenie i możliwość zmierzenia się z czasem, warunkami konkursu i samym sobą, a jurorom za fachową ocenę. Myślę, że przy następnej okazji bardziej się podszkolę. Ostatecznie prezentacja mojego dania była dla mnie zadowalająca no i chyba jako jedyna została wchłonięta w całości przez odwiedzających. Chyba zrobiłem za mało :) Zwieńczeniem mojego daniabyła bardzo fajna szynka z Indykpolu. W domu wykorzystałem też pasztet pieczony tego producenta jako farsz do pasztecików, który w połączeniu z przesmażoną cebulką i grzybami jest idealnym sposobem na wypełnienie pierogów.
Konkurs nie byłby możliwy, gdyby nie wsparcie firm Indykpol, Octim, House of Asia, Jan Niezbędny i Ogródek Dziadunia, a możliwość spotkania się z takimi znakomitościami jak Joseph Seeletso - josephseeletso.pl, Wiesław Bober - Executive Chef hotelu Fabryka Wełny w Pabianicach, Grzegorz Ostrowski - MniamMniam.pl, Jolanta Caputa - przepisyjoli.pl, oraz Andrzej Polisiakiewicz – consultant kulinarny marki House of Asia - bezcenne i nie kupisz takich znajomości nawet za mastercard :) Marka House od Asia również mocno mnie zainspirowała w domowych kuchennych rewolucjach.
0 komentarze :
Prześlij komentarz