Po Śląsku, po Włosku, po mojemu ale z pasją !
Podobno im prościej tym smaczniej. Trudno z tym polemizować, ale co jeśli proste z zasady dania lekko urozmaicić ? Od zawsze uwielbiam kuchnię śląską jako, że jest bliska mojemu sercu. Tak więc modra kapusta oraz kluski śląski są u mnie love forever. Tym chętniej jeden dzień długiego weekendu poświęciłem właśnie takim daniom. Ale po kolei. Ciasto na śląskie kluski nie należy do najtrudniejszych mimo to bardzo łatwo zrobić je gumowate. Podstawą jest odpowiednia ilość skrobi ziemniaczanej. Zasada prosta 1/4 skrobi 3/4 ziemniaków i żółtko, ja daję dwa. Co do mąki to może się okazać że trzeba jej odrobinę dorzucić podczas zagniatania, to zależy od ziemniaków. Z tak zagniecionego ciasta lepimy kluski tworząc na środku seksowną dziurkę :) Ale stop, po co tak standardowo ? Ja użyłem folii stretch i zwinąłem kawałki ciasta w takie swego rodzaju kiełbaski i zwinięte ugotowałem w tej folli w wodzie. Za pomysł muszę oczywiście podziękować znajomej Katarzynie, żeby nie było, że to tak do końca moje :) Po rozwinięciu podsmażyłem na masełku z dodatkiem rozmarynu, lubczyku, czosnku niedźwiedziego. Powiem Wam że tak podane naprawdę smakuje wybornie. Trochę proces przypomina włoskie Gnocchi ale jednak to nadal moje. Oczywiście ziemniaki można ugotować, lub wykorzystać z poprzedniego dnia. Ja upiekłem w piekarniku w skórce a potem po zdjęciu skórki zgniotłem. Wydaje mi się, że takie są lepsze o wiele od ugotowanych.
Kapusta modra to temat tak samo łatwy jak i trudny. Bo niby kroimy kapustkę i gotujemy z dodatkiem miodu, soku z cytryny i jak w moim przypadku rodzynek. Ale zbyt długie gotowanie powoduje czernienie kapusty. Stąd proces ten nie powinien trwać więcej niż 15 minut. Kapusta zachowuje piękny kolor i jest fajna chrupiąca. Ostatecznie i tak jeszcze się ją podsmaża na cebulce z boczkiem. Zakwasza się ją zwykle octem ale ja wolę cytrynę.
Co robicie z wodą po kapuście ? Ja zawsze staram się wykorzystywać do maksimum to, co mi zostaje. Dlatego woda po kapuście w iście królewskim aromacie posłużyła mi jako podstawa sosu. W końcu jest tam aromat kapusty, miód, cytryna, rodzynki - wrrrrrrr. Dodałem do niej leśne grzyby i ugotowałem. Jak już grzyby puściły aromat i się ugotowały dodałem śmietanę 30 %, odrobinę miodu, przyprawy do smaku i jak już mi się zagęściło otrzymałem mega aromatyczny sos, odrobinę słodki, lekko kwaśny. Na końcu aby już była pełna smaku dorzuciłem ser gorgonzola, delikatny, zagęścił całkowicie, dodał nieziemskiego smaku.
Mięsko ? Ponieważ od jakiegoś czasu jestem obdarowywany najzajebistszą wołowiną długodojrzewającą od Zibiego, to nie mogłem się powstrzymać i do całości dania podałem średnio wysmażonego steka.
Tak więc ułożyłem sobie kapustkę na pięknym czarnym nowo zakupionym talerzyku. Na tym podałem kluski i steka a całość polałem fantastycznym słodki sosem z grzybami i gorgonzolą na czerwonej kapuście.
Dla mnie bomba....
0 komentarze :
Prześlij komentarz